Test frytkownicy beztłuszczowej Ninja AF451EU – agentki do zadań specjalnych

Matylda Gruman
Artykuł powstał we współpracy z Ninja

To, że frytkownica beztłuszczowa Ninja AF451EU potrafi smażyć frytki w wersji fit, nie było dla mnie zaskoczeniem, bo przecież frytki ma w nazwie. Ale nie wiedziałam, że się nadaje też do pieczenia ciast, suszenia owoców, zapiekania kanapek oraz odgrzewania dań. Sprawdziłam całe mnóstwo jej funkcji i programów. Przetestowałam działanie w dwóch szufladach naraz i oddzielnie, z termosondą oraz bez niej. Czy frytkownica zdała egzamin? Jak smakowały przyrządzone w niej potrawy? Przeczytaj recenzję tego sprytnego urządzenia.


Nie taka zwykła frytkownica – Ninja AF451EU z ważną misją w kuchni

Zastanawiasz się, co takiego ma ten model, że aż stworzyliśmy o nim artykuł? Kilka wyjątkowości. Przede wszystkim to frytkownica beztłuszczowa – czyli przystosowana do smażenia bez oleju (lub z jego bardzo małą ilością). Sprzęt, który sprzyja dbaniu o szczupłą sylwetkę i znacznie skraca czas przyrządzania dań (nawet o 75% w porównaniu z piekarnikiem). Frytkownica z dwiema szufladami – umożliwia przygotowywanie dwóch potraw jednocześnie, w tych samych albo różnych trybach pracy (technologia DualZone). W jednym pojemniku może smażyć frytki za pomocą gorącego powietrza, a w drugim –odgrzewać wczorajszą pizzę. To rzadkie rozwiązanie na rynku. A gdy dodamy do niego dużą pojemność szuflad (po 4,75 l każda) – w sam raz na upieczenie dwóch kurczaków lub prawie trzech kilogramów frytek – robi się coraz ciekawiej, prawda? Kropką nad i jest jeszcze termosonda do precyzyjnego odmierzania temperatury steków czy ryb.

Dokładnie taką wiedzę miałam na temat frytkownicy beztłuszczowej Ninja AF451EU, gdy pojawiła się w mojej kuchni. Podstawową, ale na tyle wystarczającą, by z zaciekawieniem i dużymi oczekiwaniami przejść do testowania. Pierwsze wrażenie po rozpakowaniu kartonu? Duża, solidna i dość ciężka. Frytkownica o wym. 41,5 × 32,5 × 27 cm waży prawie 9 kg (dokładnie 8,85 kg). Jednak podnoszenie czy przestawianie jej ułatwiają uchwyty po bokach urządzenia. Plus dla producenta za projekt uchwytów, które nie wystają poza ścianki boczne – oszczędzają w ten sposób miejsce na blacie i… nie rzucają się w oczy. Uwagę przykuwają natomiast rączki szuflad (wykonane z tworzywa imitującego metal). To dzięki nim możemy łatwo wsuwać do komór pojemniki z żywnością i je z nich wysuwać. Front szuflad wykończono tym samym materiałem (mocnym tworzywem sztucznym) co obudowę frytkownicy. Do produkcji pojemników użyto natomiast wysokiej jakości stali z powłoką utrudniającą przywieranie produktów spożywczych. Wykończenie Non-Stick charakteryzuje też płytki rusztu umieszczone na dnie szuflad. Kolejne zaskoczenie – płytki łatwo się wyjmuje (umożliwia to specjalny uchwyt pośrodku rusztu). Silikonowe osłonki w narożnikach chronią wnętrze szuflad przed ewentualnym porysowaniem.

Zaglądamy do komór, a tam… gładkie ścianki i podstawa, natomiast u góry system rurek grzewczych i ukryty za nimi wentylator – trochę jak w piekarniku. Tu jednak mamy do czynienia z szybszym obiegiem ciepłego powietrza, które wirując w komorze, poddaje potrawę błyskawicznej obróbce termicznej. Bez potrzeby nagrzewania. Równomiernie.

Pięknie, ale gdzie szukać termosondy? Wydawało mi się, że wyjęłam z opakowania wszystkie elementy:

  • frytkownicę beztłuszczową;
  • instrukcję obsługi;
  • książeczkę ze skróconą instrukcją obsługi oraz przepisami.

Znalazła się! Jednak nie zawieruszona na dnie kartonu, a w specjalnym schowku w obudowie frytkownicy beztłuszczowej – zawsze pod ręką, gotowa do współpracy. Wystarczy nacisnąć dwoma palcami i pociągnąć wieczko schowka, by po chwili trzymać w dłoni płytkę ze zwiniętą sondą. Co dalej? Rozwijamy sondę. Szpikulec wbijamy w żywność, a wtyczkę – do minigniazdka obok panelu sterowania. Proste. Podobnie jak obsługa panelu sterowania.

Polecane frytkownice
  • 999 zł
  • 899 zł
  • 1 449 zł
  • 1 199 zł
  • 469 zł
  • 1 079 zł
  • 979 zł
  • 999 zł
  • 549 zł

Wybierz i uruchom – czyli łatwe sterowanie

Panel sterowania frytkownicy beztłuszczowej Ninja AF451EU zajmuje ok. 1/3 powierzchni frontu urządzenia. Składa się z czytelnego wyświetlacza oraz przycisków dotykowych:

  • zasilania;
  • startu i stopu;
  • strzałek w górę i do dołu – m.in. do ręcznej regulacji temperatury lub czasu pieczenia;
  • termosondy Probe z wyborem wielkości dania (Small Preset, Large Preset) i ustawieniami Manual;
  • 6 programów automatycznych (Max Crisp, Air Fry, Roast, Bake, Reheat, Dehydrate);
  • wyboru komór (1, 2);
  • sposobu pracy w dwóch komorach jednocześnie (Sync i Match).

Choć taka liczba przycisków może początkowo wymagać chwili zastanowienia (co gdzie wcisnąć i czy aby na pewno?), to skorzystanie z gotowego programu, np. smażenia frytek w technologii Air Fry, nie wymaga – moim zdaniem – nawet zgłębienia instrukcji obsługi. W tym przypadku wystarczy włączyć urządzenie, dotykając przycisku zasilania. Potem wybrać program Air Fry oraz komorę (1. albo 2.), w której znajdują się frytki. Następnie dotknąć sensora Start i… frytkownica rusza do akcji.

Oczywiście warto, a nawet należy, przed pierwszym uruchomieniem sprzętu zapoznać się z instrukcją obsługi. Dowiemy się z niej m.in., że program:

  • Max Crisp – służy do nadania żywności dodatkowej chrupkości oraz do przygotowywania mniejszych porcji zamrożonych produktów spożywczych. Wykorzystuje do tego bardzo wysoką temp. 240⁰C;
  • Air Fry – to smażenie za pomocą gorącego powietrza, idealne np. do przyrządzania skrzydełek kurczaka czy ciepłych przekąsek wyjętych z lodówki;
  • Roast – pieczenie – producent zaleca do pieczenia warzyw, mięs, ryb;
  • Reheat – czyli odgrzewanie – warto użyć, gdy chcemy odgrzać wczorajszy obiad lub sprawić, by pizza znów była chrupiąca jak godzinę temu;
  • Dehydrate – to nic innego jak powolne suszenie – zalecane do plasterków warzyw, owoców lub mięs;
  • Bake – umożliwia pieczenie słodkich oraz słonych wypieków.

Dla twojej wygody każdy z tych programów ma przygotowane automatyczne ustawienia, optymalne dla popularnych potraw. Ale jeśli uznasz, że wolisz wprowadzić modyfikacje (zmienić czas lub temperaturę), żaden problem. Do tego posłużą ci wspomniane powyżej strzałki góra–dół.

W programie Max Crisp automatyczne ustawienie dotyczy 240C i 10 min pracy. Tutaj masz możliwość jedynie regulowania czasu: od 1 do 30 min.
Air Fry smaży w 200C przez 20 min. Ale do wyboru masz zakres temp. 150–240C i czas od 1 min do 1,5 godz.
Roast oferuje z automatu 190C i 15 min. A na życzenie 120–210C i 1 min–4 godz.
Program Reheat pracuje 15 min w 170C. A po manualnych zmianach – od 1 min do godz. w 130–210C.
Dużą rozpiętością wyróżnia się Dehydrate zaprogramowany przez producenta na 60C i 6 godz. Dzięki regulacji możesz ustawić w nim temp. od 40C do 90C oraz czas 1–12 godz.
A co z Bake, standardowo ustawionym na 160C i 15 min? Tu też możesz sporo dodać lub odjąć: temp. w zakresie 120–210C i czas 1 min–4 godz.

 

Nasyceni teorią? Czas na zajęcia praktyczne!

Na rozgrzewkę przygotowałam coś bardzo prostego – paluszki rybne. Oczywiście wiem, że nie należą do najzdrowszych potraw. Jednak przyznaję, że od czasu do czasu, w sytuacjach awaryjnych (np. po powrocie z wakacji, gdy lodówka świeci pustkami), pojawiają się na moim talerzu. Niestety ich smażeniu na patelni zawsze towarzyszą intensywny zapach i pryskający olej. Paluszki czasem też pękają lub przywierają do patelni. Jak to wyglądało z Ninja AF451EU? Bezproblemowo.

Umieściłam zamrożone produkty w szufladzie 1 na płytce rusztowej. Wcisnęłam program Max Crisp (na wyświetlaczu pojawił się docelowy czas pracy – 10 min). Włączyłam start. Po 5 min przewróciłam paluszki na drugą stronę (już wtedy zauważyłam, że urosły, delikatnie napęczniały pod wpływem gorącego powietrza). Po kolejnych 5 min wyciągnęłam z frytkownicy gotowe danie. Usmażone na złoto z każdej strony (przysłużyła się do tego płytka rusztowa, która pozwoliła cyrkulować powietrzu także pod paluszkami). Paluszki rybne z chrupiącą skórką i miękkim środkiem – bardzo smaczne i przede wszystkim nietłuste.

Co ważne, delikatny zapach ryby można było wyczuć w kuchni dopiero po otwarciu szuflady. Frytkownica bardzo skutecznie izolowała aromaty. Podobnie temperaturę. Przez otwory wentylacyjne wypuszczała co prawda ciepłe powietrze, ale raczej trudno byłoby się nim od razu poparzyć. Obudowa nagrzewała się miejscowo – jednak na tyle słabo, że można jej było bezpiecznie dotykać. A przecież we wnętrzu wirowało powietrze o temp. 240C! Każde wysunięcie szuflady automatycznie przerywało też proces pieczenia. Ze względów bezpieczeństwa trzeba tylko pamiętać o odpowiednim ustawieniu frytkownicy – na płaskiej, stabilnej podstawie (np. blacie), z dala od pracujących płyty grzewczej czy piekarnika, z zachowaniem co najmniej 20 cm odstępu od ściany i mebli.

Kolej na ambitniejsze zadanie i zdrowszy obiad – pieczone warzywa z łososiem. Cel? Wykorzystanie dwóch komór jednocześnie (w tym jednej z termosondą) i taka synchronizacja pracy, by dania były gotowe do serwowania w tym samym czasie. Poszło równie gładko. Rybę marynowałam przez 2 godz. w oliwie, przyprawach i ziołach. Pokrojone ziemniaki, marchew, cukinię, czerwoną paprykę, cebulę i czosnek wymieszałam z 2 łyżkami oleju i ziołami. Warzywa umieściłam w komorze nr 2 (wcześniej wyjęłam z szuflady płytkę rusztu). Natomiast na ruszcie w szufladzie 1 położyłam łososia. Wetknęłam w niego termosondę, którą potem podłączyłam do miniwtyczki (na froncie frytkownicy).

Co dalej? Kilka naciśnięć palcem na panelu sterowania – wybór komory 1, programu Roast, aktywowanie termosondy Probe i małej porcji Small Preset, naciskanie strzałek powyżej, aż na wyświetlaczu pojawią się napis „Fish” i pożądany stopień wypieczenia (spośród Rare, Medium Rare, Medium, Medium Well i Well Done wybrałam Medium Well). Gotowe. Czas na komorę 2 – tu zdecydowałam się na Air Fry i 200C. Teraz najważniejsze – wybór funkcji Sync. I Start. Alert dźwiękowy sygnalizuje rozpoczęcie pracy. Frytkownica najpierw zajęła się warzywami, które potrzebowały dłuższej obróbki cieplnej (by równomiernie się upiekły, musiałam nimi co jakiś czas potrząsnąć). Dopiero po ok. 15 min Ninja uruchomiła komorę 1. Na wyświetlaczu pojawiła się docelowa temperatura ryby (60C) oraz aktualna. Z zaciekawieniem obserwowałam, jak szybko rośnie ta druga – 40C, 45C, 55C. Po kilku minutach osiągnęła optymalną wartość. Urządzenie zakończyło pracę w obu komorach, wyświetlając Cool Cool – informację o chłodzeniu komór.

Efekt? Rewelacyjny. Łosoś z chrupiącą, rumianą skórką, soczysty w środku – jak z renomowanej restauracji. Warzywa dobrze upieczone i aromatyczne.

 

Apetyt rośnie w miarę jedzenia, bo Ninja zna się na rzeczy

Przez ponad dwa tygodnie Ninja AF451EU była najważniejszym urządzeniem w mojej kuchni. Zastępowała piekarnik, opiekacz do kanapek, płytę indukcyjną i suszarkę do warzyw. Służyła do przyrządzania słodkich przekąsek, m.in. chipsów z gruszek (2 godz. w 60C z programem Dehydrate), brownie i jabłkowych ciasteczek z ciasta francuskiego (opcja Bake). Świetnie sobie radziła z przygotowywaniem frytek mrożonych i ze świeżo krojonych ziemniaków (tu testowałam różne programy pracy od Max Crisp przez Air Fry po Roast – wszystkie zdały egzamin na szóstkę). W 17 min upiekła piersi z kurczaka (nie próbowałam, ale zdaniem domowników smakowały świetnie). Po raz kolejny zaserwowała nam też idealnie wypieczonego łososia. Odgrzała warzywa z obiadu i pizzę. Pysznie zapiekła kanapki.

 

W miarę upływu czasu i zaprzyjaźniania się z urządzeniem obsługa frytkownicy nie miała przede mną już żadnych tajemnic. Ustawienia programów, temperatur, stopnia wypieczenia dań czy wybór funkcji Match lub Sync trwały zaledwie kilka sekund i zawsze prowadziły do tych samych świetnych efektów kulinarnych.

 

Komu poleciłabym model Ninja AF451EU?

Na pewno rodzinom, które przygotowują większe porcje żywności. W dwóch komorach o łącznej pojemności 9,5 l można naprawdę sporo zmieścić – przyrządzić dwudaniowy obiad czy upiec 2,8 kg frytek. Zadowolone z frytkownicy beztłuszczowej powinny być też osoby liczące kalorie i starające się ograniczyć ilość tłuszczu w diecie. Ninja AF451EU spodoba się raczej wszystkim zabieganym, którym brakuje czasu na wielogodzinne pichcenie i sprzątanie kuchni. Tu obiad masz gotowy np. w 20 min, a szuflady i płytki rusztowe frytkownicy nadają się do mycia w zmywarce.


Zobacz frytkownicę Ninja AF451EU w naszym sklepie

 

Polecane kuchnia
  • 999 zł
  • 899 zł
  • 1 449 zł
  • 1 199 zł
  • 299 zł
  • 469 zł
  • 999 zł
  • 1 399 zł
  • 1 469 zł
  • 299 zł
Czy ten artykuł był dla Ciebie przydatny?

Napisz nam, co myślisz

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Zostaw nam swoją opinię

Przykro nam, że ten artykuł nie spełnił Twoich oczekiwań. Chcemy się dowiedzieć, co możemy poprawić.

Wybierz jedną z opcji: *

Jeśli chcesz, podaj nam więcej szczegółów:

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Dziękujemy za dodatkowy komentarz!

Zapisaliśmy Twoją wiadomość. Pomoże nam poprawić i ulepszyć treści w serwisie.

Dziękujemy! Zapisaliśmy Twoją opinię

Już zapisaliśmy Twój głos!

Dziękujemy!