Blender doskonały? Test Nutribullet NB 907 CP

Michał Karpa
Artykuł powstał we współpracy z Nutribullet

Tym razem przypadł mi w udziale test blendera kielichowego Nutribullet NB 907 CP. Postanowiłem sprawdzić, jak poradzi sobie z różnymi produktami: miękkimi i twardymi, świeżymi i mrożonymi. Pod nóż poszły owoce, warzywa, ale także orzechy i ziarna kawy. Zapraszam do przeczytania recenzji i obejrzenia zdjęć wykonanych podczas testowania (granic) możliwości tego urządzenia.

 

Blenderowe historie

To w sumie trzeci blender kielichowy, z jakim mam do czynienia. Pierwszy, pamiętający czasy przemian ustrojowych, importowany z NRD, do dziś stoi w zakamarkach kuchennej szafy. Z zamkniętymi oczami jestem w stanie opisać jego kształt i kolory – tysiące razy unieruchamiałem beżowy korpus, gdy po naciśnięciu pomarańczowego guzika zaczynał miksować, rozpoczynając obłąkańczy taniec po kuchennym blacie.

Drugi (biały!), będący wytworem amerykańskiej myśli technicznej, miał zdecydowanie większą moc, co oczywiście przekładało się na wagę urządzenia, którą dodatkowo zwiększał wykonany ze szkła kielich. Przygotowanie koktajlu w tym wielkim i nieporęcznym urządzeniu było czasochłonną operacją, którą wieńczyły zmagania związane z ostrożnym myciem wspomnianego szklanego kielicha. Może dlatego był tak rzadko wykorzystywany?

Pomyślałem, że gdybym miał kupić kolejny blender, szukałbym takiego, który połączy najlepsze cechy wspomnianych wyżej urządzeń – będzie poręczny i niewielki, ale zarazem mocny i stabilny. I takim produktem okazał się testowany Nutribullet NB 907 CP, który zapunktował przede wszystkim jakością blendowania.

Nutribullet NB 907 CP zapunktował przede wszystkim jakością blendowania.

 

Podwójne zaskoczenie

Gdy do redakcji trafiła przesyłka, bez zwlekania sprawdziłem jej zawartość. Gdyby przyznawano medale za pakowanie sprzętu, producent Nutribulleta powinien otrzymać podwójne złoto. Przestrzeń kartonika została bowiem wypełniona co do milimetra sześciennego, dzięki czemu wymiary pudełka są niewielkie – ze sklepu do samochodu można je przenieść, nie korzystając ani z wózka, ani nawet z koszyka.

W opakowaniu znalazłem:

  • bazę z silnikiem 900 W;
  • nakładkę z ostrzem ekstrakcyjnym;
  • kubek 900 ml;
  • kubek 700 ml;
  • pierścień ułatwiający picie;
  • pierścień z uchwytem ułatwiający picie;
  • zamykaną pokrywę stay-fresh;
  • kartę gwarancyjną;
  • instrukcję obsługi.

Warto się zapoznać z tą ostatnią – uświadamia między innymi, że nie można blendować produktów gorących, gazowanych i musujących (takich jak m.in. soda spożywcza, proszek do pieczenia, drożdże czy surowe ciasto) i że urządzenie nie powinno pracować dłużej niż minutę w jednym cyklu. Wszystko w imię bezpieczeństwa – aby nie doprowadzić do wytworzenia ciśnienia, które mogłoby uszkodzić kubek, i przegrzania blendera, skutkującego w skrajnych przypadkach nawet spaleniem silnika.

Urządzenie nie powinno pracować dłużej niż minutę w jednym cyklu.

 

Mała czarna, raz!

Zapoznawszy się z zawartością pudełka i treścią instrukcji obsługi, przystąpiłem do złożenia sprzętu. Blender ustawiłem na blacie w kuchni, do jednego z kubków – wykonanych z bezpiecznego dla zdrowia i odpornego na uszkodzenia tritanu – wsypałem ziarna kawy. Trzeba pamiętać, że nie wszystkie modele pozwalają na ich miksowanie, ale w przypadku recenzowanego egzemplarza producent zapewnia, że „ostrza ekstrakcyjne pracują cyklonowo, dzięki czemu rozbijają strukturę twardych łodyg, ziaren i włókien”.

Wystarczyło kilkanaście sekund, żeby rozdrobnić ziarna kawy do tego stopnia, aby idealnie nadawały się do parzenia w kawiarce.

Wystarczyło kilkanaście sekund, żeby rozdrobnić ziarna kawy do tego stopnia,  aby nadawały się do aeropressu. Po kolejnych kilkunastu sekundach Nutribullet NB 907 CP zmiksował je idealnie pod kawiarkę. 

 

Owoce i warzywa na dwa sposoby

Po energetycznym zastrzyku kofeinowej mocy przyszedł czas na uzupełnienie witamin. Wybór padł na koktajl. Postanowiłem sprawdzić, jaki efekt da połączenie miękkich i twardych owoców i warzyw. Do blendera wrzuciłem kawałki selera naciowego, obrane kiwi i pomarańczę, cząstki jabłka (bez pestek, ale ze skórką). Dodałem szklankę niegazowanej wody z sokiem z połówki cytryny. Pół minuty miksowania – składniki ładnie się wymieszały, ale konsystencja całości pozostawiała trochę do życzenia, była nieco kaszowata. Wystarczyło powtórzyć czynność – po kolejnych 30 sekundach koktajl stał się aksamitny, zdecydowanie bardziej nadający się do picia niż jedzenia. Ściągnąłem kielich z blendera. Odkręciłem nakładkę z ostrzem ekstrakcyjnym, zakręciłem pokrywę stay-fresh i włożyłem do lodówki, aby schłodzić całość.

Wystarczyło powtórzyć czynność – po kolejnych 30 sekundach koktajl stał się aksamitny, zdecydowanie bardziej nadający się do picia niż jedzenia.

Często spotykałem się z opinią, że Nutribullet to urządzenie idealnie nadające się m.in. do przygotowania ciasta na naleśniki czy smoothie z mrożonych owoców. Nie zamierzałem stosować taryfy ulgowej. Mąka, jajka, mleko, woda, masło, sól – z takim połączeniem poradzi sobie przeciętny blender. Zamarznięte, twarde, pozlepiane kawałki mango i malin – oto prawdziwe wyzwanie!

Jak się okazało – nie dla Nutribulleta NB 907 CP. Umyłem nakładkę z ostrzem ekstrakcyjnym, sięgnąłem po drugi kubek, wsypałem porcję mango i porcję malin, dodałem kilka listków mięty – dokładnie do poziomu kreski wskazującej maksimum wypełnienia kielicha (nie powinno się go przekraczać, aby nie doszło do wycieku zawartości podczas pracy urządzenia). Proces blendowania był trochę bardziej czasochłonny niż w przypadku koktajlu owocowo-warzywnego (dodatkowe 30 sekund), ale ostatecznie smoothie zyskało podobnie gładką konsystencję. Ten napój nie wymagał chłodzenia, więc miejsce nakładki z ostrzem ekstrakcyjnym zajął pierścień z uchwytem ułatwiającym picie. Mango i maliny pod koniec zimy? Mniam!

Proces blendowania był trochę bardziej czasochłonny niż w przypadku koktajlu owocowo-warzywnego (dodatkowe 30 sekund), ale ostatecznie smoothie zyskało podobnie gładką konsystencję.

 

Masło orzechowe w trzech podejściach

Zastanawiałem się, jakich składników użyć, aby sprawdzić graniczne możliwości blendera. Do głowy najpierw przyszły mi kostki lodu. Ale chwilę później natknąłem się na kolejną informację od producenta: „moc 900 W pozwala blendować na gładko twardsze składniki, takie jak seler, imbir i całe orzechy”.

Ożeż ty, orzechy! A dokładniej: masło orzechowe. W tym momencie nie było już odwrotu. Musiałem tylko umyć kubek (można to zrobić w zmywarce, w przeciwieństwie do ostrza ekstrakcyjnego – należy je umyć pod bieżącą wodą w taki sposób, aby nie dostała się ona do spodniej części nakładki, która łączy silnik z kielichem).

  • 299 zł
  • 249 zł
  • 329 zł
  • 549,99 zł
  • 159,99 zł

Do czystego i suchego kubka wsypałem prażone, niesolone orzeszki ziemne. Dodałem szczyptę soli i mocno przykręciłem do kubka nakładkę z ostrzem ekstrakcyjnym. Włączyłem blender – uruchomienie urządzenia polega na osadzeniu takiego kubka z zawartością na podstawie z silnikiem, delikatnym dociśnięciu i przekręceniu w prawo. Kubek jest zablokowany, blendowanie odbywa się bez użycia rąk.

Wiedziałem, że nie pójdzie tak łatwo jak z owocami i warzywami czy ziarnami kawy. Ale po raz kolejny okazało się, że cierpliwość popłaca. Minuta miksowania i przerwa, aby nie przegrzać silnika i jednocześnie zebrać kawałki orzechów przyklejone do ścianek kubka, żeby ostrze nie mieliło powietrza. I tak trzy razy. Orzechy stopniowo się rozdrabniały, zyskując konsystencję pasty – początkowo matowej i gęstej, następnie – wraz z kolejnymi cyklami blendowania – błyszczącej i płynnej. Aż w końcu osiągnęły taką postać, jak na poniższym zdjęciu. Dopóki sam tego nie zrobiłem, nie wierzyłem, że z twardych ziaren można uzyskać… masło.

Orzechy stopniowo się rozdrabniały, zyskując konsystencję pasty – początkowo matowej i gęstej, następnie – wraz z kolejnymi cyklami blendowania – błyszczącej i płynnej.

Test orzechowy był również tym, który ujawnił słabsze strony Nutribulleta NB 907 CP. Przede wszystkim stosunkowo głośną pracę i drgania bazy z silnikiem – ale nie ma dymu bez ognia, moc 900 W musi robić swoje, także to w pełni zrozumiałe, szczególnie podczas blendowania twardych produktów. Najważniejsze jednak, że powyższe mankamenty nie przełożyły się na efekty pracy testowanego blendera kielichowego – wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem oraz instrukcją obsługi działa efektywnie.

 

Test Nutribullet NB 907 CP – podsumowanie

Robi trochę hałasu, ale miksuje rewelacyjnie. Tak w skrócie mogę podsumować pracę blendera kielichowego Nutribullet NB 907 CP. Czas spędzony z tym urządzeniem pokazał, że przygotowanie zdrowych posiłków może być szybkie, łatwe i przyjemnie. Koktajle i smoothies – oczywiście! Kremowe zupy i gęste pasty z warzyw – czemu nie! Ten blender kielichowy jest nie tylko skuteczny, ale też poręczny i łatwy do utrzymania w czystości – dzięki możliwości mycia kubków w zmywarce. Chętnie sięgnę po niego ponownie. Tym bardziej że przypadł mi do gustu także jego minimalistyczny design.

 

Zobacz blender kielichowy Nutribullet NB907CP w naszym sklepie
Czy ten artykuł był dla Ciebie przydatny?

Napisz nam, co myślisz

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Zostaw nam swoją opinię

Przykro nam, że ten artykuł nie spełnił Twoich oczekiwań. Chcemy się dowiedzieć, co możemy poprawić.

Wybierz jedną z opcji: *

Jeśli chcesz, podaj nam więcej szczegółów:

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Dziękujemy za dodatkowy komentarz!

Zapisaliśmy Twoją wiadomość. Pomoże nam poprawić i ulepszyć treści w serwisie.

Dziękujemy! Zapisaliśmy Twoją opinię

Już zapisaliśmy Twój głos!

Dziękujemy!